Rynek w Opolu zachował średniowieczny kształt, typowy dla ówczesnych miast tego regionu.
Początkowo zabudowa była drewniana, co sprzyjało rozprzestrzenieniu się pożarów, więc już od XIV wieku zaczęły pojawiać się domy murowane. W tym też okresie w mieście pojawił się ratusz, który z drewnianego domu kupieckiego stał się siedzibą władz i został przebudowany przy użyciu cegieł. Po licznych przebudowach, spowodowanych pożarami, ratusz zyskał kształt wzorowany na budynkach weneckich.
W okresie międzywojennym, po rozebraniu przylegających do ratusza kamienic, zawaliła się jego wieża. Runęła wieczorem 15 lipca 1934 roku pokrywając rumowiskiem całą południową część rynku. Najwięcej gruzu piętrzyło się przed dzisiejszą Melbą. Już wcześniej, po rozbiórce przylegających do wieży domów mieszkalnych, wiadomo było, że się nie utrzyma - nadwątlone pożarami średniowieczne mury, zwłaszcza te u podstawy wieży, zarysowywały się i pękały. Rynek więc zamknięto, robotnicy zdążyli w ostatniej chwili uciec z budowy. Potem, kiedy już nastała cisza i opadł kurz, oczom mieszkańców ukazał się zgoła niecodzienny widok: okaleczony ratusz, bez wieży, a obok ogromne zwalisko gruzu. Na szczęście nikt nie zginął, a i domy wokół rynku stały nienaruszone.
Odbudowano ją w nieco innym stylu, do budynku ratusza dobudowano też południowe skrzydło, wzbogacone arkadami (1936).
Opolski rynek mocno ucierpiał w 1945, podczas zdobywania miasta przez Armię Czerwoną. Zniszczeniu uległa większość zabytkowych kamieniczek na pierzei zachodniej i wschodniej. Pozostałe odbudowano po wojnie, jednak większość nie nawiązuje kształtem do dawnych, przedwojennych. Architekci polscy nadali nowym budynkom kształty nawiązujące do baroku.